Pamiętacie temat z grudnia, w którym było doniesienie że jakiś stuknięty płaskoziemiec buduje rakietę na parę wodną, żeby wystrzelić się i empirycznie stwiedzić, że ziemia jest płaska?
sadistic.pl/plaska-ziemia-vt464020.htm
Zrobił to... Skonstruowana przez niego rakieta wzniosła się na wysokość
500-600 m po czym spadła na spadochronie. Nie wszystko poszło jak należy, bo stłukł sobie dupę przy lądowaniu i musieli go wyciągać, ale nie zraził się. Następny lot ma być na wysokość... 100 km.
Pełny zapis wydarzenia poniżej.
Lot od 26:30
Cóż mogę powiedzieć, płaskości ziemi może i nie udowodnił, ale potwierdził prawdziwość powiedzenia "
Gdyby głupota miała skrzydła, latałaby Pani jak gołębica"